jak się teraz czuję? cały czas tak samo, odczuwam to coraz mocniej.
samotność czy to naprawdę tak wiele? co ja zrobiłam takiego,że mnie to nie spotyka? robić jakiś krok w kierunku żeby to zmienić czy może zostawić tak jak jest i czekać aż samo przyjdzie? równie dobrze mogę siedzieć o czekać do usranej śmierci zanim to się wydarzy, ale może tak już musi być?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz