wtorek, 7 maja 2013



Witam Was w ten piękny słoneczny dzień! 
Spróbuję pokrótce opowiedzieć co się u mnie dzieje, jeśli coś będzie nie zrozumiałe to przepraszam ale pisałam to pod wpływem wielu emocji, bo jestem troszeczkę wkurzona.


Sprawa wygląda tak,że rok temu zakochałam się w pewnym chłopaku(Mateuszu) no i tak się ciągnęło, ciągnęło a gdy postanowiłam do niego napisać to mnie po prostu olał, nie odpisywał,  no i ciągnęło się to dalej (prawie rok)aż do teraz bo najlepszym sposobem na złagodzenie bólu, który pozostawiła po sobie pewna osoba, jest poznanie następnej, no a więc tadam zakochałam się oto w następnym(również Mateuszu :)) i ból przeszedł, tak nagle, czułam się wolna i szczęśliwa, niestety ten drugi jeszcze nie wie, że się mi podoba, ale na razie próbuje na uśmiechy i spojrzenia potem przejdziemy do pisania, o jejku  on mi tak miesza w tej głowie,że kompletnie nie wiem co się dzieję, po prostu sama siebie nie poznaje, nigdy się tak nie zachowywałam, Może dlatego,że wcześniej mnie tak do nikogo nie ciągnęło jak do Niego?  On ma w sobie coś co sprawia,że tym razem wydaje mi się,że będzie inaczej, że może nawet się zaprzyjaźnimy? Mam wielką nadzieję,że się nie rozczaruję i że znowu mnie to nie spotka! Wciąż się jednak zastanawiam czy mam coś z tym robić w końcu dwa miesiące do końca roku, czy się faktycznie opłaca? póki nie napiszę niczego się nie dowiem... ale chcę zaryzykować mimo,że jest możliwość kolejnego rozczarowania, chcę zaryzykować

No więc sprawa wygląda dokładnie tak jak ją wyżej opisałam.
źle nie jest ale dobrze też nie wygląda :)

A co u Was? Jak Wam się żyje? (: